Drogie żłobkowe Ciocie,
Az trudno uwierzyć, że z maleńkiej żłobkowiczki, tak szybko urósł dzielny przedszkolak. Jednak nie stałoby się to, bez Waszego udziału! Dlatego najlepiej, najpiękniej jak tylko potrafimy chciałybyśmy podziękować. A jest za co….
…za każde, serdeczne powitanie w drzwiach, za każdy podnoszący na duchu „przytulas”, gdy za mamą było bardzo tęskno, za każdą cudną fryzurę, gdy mama nie zdążyła uczesać.
…za każdą ekspresowo zmienioną pieluszkę, za wsparcie przy zostawianiu pustego talerzyka po obiedzie, za towarzyszenie i głaskanie po główce przy zasypianiu, za każde wytarcie noska, gdy katar dokuczał,
…za tysiące puszczanych baniek mydlanych, za każde serduszko namalowane na policzku, za każdy spacer- zarówno ten w wózku jak i ten na własnych nóżkach.
…za wszystkie profesjonalne zdjęcia, filmiki, dzięki którym okazało się, że drzwi do branży foto- modelingowej stoją przed nami otworem.
…za wszystkie tańce, piosenki i zabawy, za tą „krowę, którą udało się wydoić” i za tą tęczę na szybie, dzięki której świat jest bardziej kolorowy.
Można by tak wymienić i wymieniać….
Jednak jest coś, co ja jako mama cenię sobie najbardziej, bo nie wiem, czy wiecie, ale gdy takie maleństwo zostawia się komuś po raz pierwszy, to każda matka, by móc spokojnie iść w swoją stronę – potrzebuje mieć 100% pewności że ten jej najcenniejszy Skarb pozostaje w najlepszych rękach, że ludzie którym Go powierzasz zajmą się nim z największą czułością i troską…. I wiecie co?, ja tą pewność miałam każdego dnia. I za to dziękuję Wam najbardziej.
Mama Iza i córka Iga.